Miniaturka wyszła słaba ale, że musiałam coś dodać to wstawiam. Jeszcze raz bardzo ładnie proszę o komenciki <3
UWAGA! Kto nie lubi Harrego Pottera i tego typu tematów niech lepiej tego nie czyta xd Miniaturka jest o paringu Dramione :D
-Wyglądasz ślicznie- na ustach brunetki pojawił się uśmiech. Spojrzała w oczy chłopaka i gdy miała już mu wszystko powiedzieć Smok zabrał głos- Powinniśmy już iść.
-Tak przecież nie chcemy się spóźnić- spletli swoje dłonie i ruszyli na bal.
**************************************************
Wszystko szło wspaniale. Muzyka była głośna, alkohol lał się hektolitrami wszyscy tańczyli i śpiewali. Jednym słowem świetna zabawa. Hermiona odpoczywała w ramionach Ślizgona po szalonym tańcu przy szalonej muzyce. Sączyła ognistą i uśmiechała się do przyjaciół którzy w najlepsze bawili się na parkiecie.
-Miona?
-Tak?
-Chcesz pójść na Błonia?
-Dobra
Objęci wyszli z Sali. Spacerując po błoniach milczeli. Chyba żadne z nich nie potrafiło wyznać swoich uczuć ale ta Gryfonka była wyjątkowo uparta.
-Draco, ja… ja już tak nie mogę. Nie potrafię tak żyć. Możesz mnie wyśmiać, pobić, obrazić Lu co tam kol wiek chcesz ale ja muszę to powiedzieć. Draco, kocham Cię.- zaskoczony Ślizgon, nie wiedział co powiedzieć. Kochał tą dziewczynę ponad życie i chciał z nią być. Wiedział również, że może przysporzyć jej kłopotów. Postanowił, że nic nie powie. Postanowił, że zacznie działać.
***************************************************
Kilka lat później ja Draco Malfoy byłem przy narodzinach swojej pięknej córeczki Hope. Kiedy dziewczynka podrosła widać było u niej cechy i matki i ojca. Jedenastoletnia blondynka miała długie kręcone włosy i piękne, duże brązowe oczy. Zaś jej młodszy o dwa lata brat krótkie brązowe kosmyki i szaroniebieskie tęczówki. Rodzice rodzeństwa byli najwspanialszą parą pod słońcem. Byli dopóki świat im się nie zawalił.
****************************************************
W 2014 roku ojciec Draco wyszedł na wolność. Dowiedziawszy się od swoich przyjaciół, że syn wszedł w niestosowny związek i spłodził dwa nieczyste bachory postanowił odwiedzić gówniarza. Mina syna gdy zawitał przed jego domem była nie do opisania. Natychmiast teleportował się z rodziną do małego domku na Malediwach gdzie mieszkali jego przyjaciele. Opowiedział im o spotkaniu ojca i gdy chciał odejść zatrzymała go ukochana dziewczyna. Ze łzami w oczach błagała Dracona aby jej nie zostawiał. Chłopak uległ prośbom dziewczyny i wspólnie zamieszkali w kraju.
*****************************************************
Sielanka Draco i Hermiony nie trwała wieki. Minęły dwa lata zanim Lucjusz ich znalazł. Wkurzony zachowaniem syna zabił jego matkę i siostrę o której nikt nie wiedział. Wtedy dla chłopaka został już tylko jeden ratunek. Miejsce od którego się wszystko zaczęło. Hogwart.
*****************************************************
Smok i Miona z dziećmi natychmiast polecieli do Hogwartu. Kilka dni później dołączyli do nich przyjaciele z bliźniaczkami i jednym synkiem. Mik chłopiec o kruczoczarnych włosach był w wieku Hope, a bliźniaczki z rudymi włosami miały iść do klasy z Scorpiusem. Hogwart udzielił wszystkim domu. Hermiona uczyła OPCM a Draco Eliksirów. Blaise z Rudą Latania na miotle. Harry został dyrektorem bo Kamelia zaraz po ich przybyciu zmarła. Dzięki temu i Pansy mogła zostać nauczycielką Zielarstwa. Wszystkie dzieci trafiły do Slytherinu. Ich rodzice byli naprawdę dumni. Wszystko byłoby wspaniale gdyby nie kolejna przeszkoda. Stanowisko nauczyciela od transmutacji obejmował Ron! Jednak i z nim szybko się uporali. Chłopak widząc całą radość w życiu szóstki przyjaciół opuścił zamek. Wtedy wszystko zakończyło się szczęśliwie.
Możecie krytykować lub chwalić ale błagam napiszcie jakiś komentarz :D
/Ruda
UWAGA! Kto nie lubi Harrego Pottera i tego typu tematów niech lepiej tego nie czyta xd Miniaturka jest o paringu Dramione :D
Sukienka Hermiony (bal) |
Miniaturka 2
„Zostawmy wszystko za sobą”
Chciałem sprawić by wszyscy zapomnieli, jednak nie miałem sił aby to zrobić. Za bardzo ich kochałem. Myślałem, że podołam, że uda mi się to zrobić. Los splótł mi inne zadanie. Musiałem z nimi zostać i ich ochraniać. Niektórzy zginęli inni przetrwali. Opowiem wam tę historię od początku. Wszystko zaczęło się w 1999 roku.
***********************************************
Był ostatni dzień sierpnia. Tegoroczne lato było bardzo ciepłe i męczące. Prawie całe wakacje przesiedziałem w Hogsmeade. Dokładniej mówiąc pomagałem odbudować Hogwart. Teraz siedziałem wygodnie w fotelu i po raz setny czytałem ten sam list.
„Panie Malfoy!
Informujemy pana o ponownym rozpoczęciu 7 roku nauki w Hogwarcie. Prosimy pana o powrót do szkoły. Jednocześnie przekazujemy panu, że został pan wybrany na Prefekta Naczelnego. Wraz z drugim Prefektem, Panną Granger, będą mieli państwo osobne dormitoria na 5 piętrze.
Dyrektorka Hogwartu
Kamelia McGonagall „
Powrót do tej szkoły wydawał się być jedyną szansą na rozpoczęcie nowego życia. Miałem dość tych wszystkich podziałów. Na moje szczęście ojciec siedzi w Azkabanie i wiem, że długo stamtąd nie wyjdzie. W każdym bądź razie zacznę od przeproszenia tych najbardziej zranionych przeze mnie osób. Zacznę od Granger.
************************************************
Hogwart jak zwykle był pełny nowych uczniów. Pierwszy dzień był wolny aby każdy mógł się zapoznać ze zmianami zaistniałymi w szkole. Kilka klas zostało przesuniętych a co najważniejsze Ślizgoni nie mieli już dormitoriów w lochach. Niestety ta część szkoły była kompletnie nie do odratowania. Nasz pokój wspólny został przeniesiony do południowej wieży. Dwie nieużywane klasy zmieniono i wszystko wróciło do normy. Jednak teraz nie interesowało mnie to bo miałem własne dormitorium, cóż prawie własne. Pewna brązowowłosa kobieta leżała na kanapie przed kominkiem oswajając się z myślą, że musi tu pozostać przez cały najbliższy rok. Kiedy zobaczyłem ją w tym pokoju oniemiałem. Jej czupryna była teraz idealnie ułożona i falami spływała na ramiona. Jedyne co mi w nich nie pasowało to ich długość. Jak można mieć włosy aż do kolan? Czy nie są trochę za długie? Przynajmniej je spięła, dzięki czemu widziałem jaką piękną ma figurę. Tak zwana klepsydra. Spore piersi, płaski brzuch jędrna pupa i długie smukłe nogi. Jednak najpiękniejszą rzeczą w jej wyglądzie były oczy, ogromne brązowe oczy z pięknymi ognikami.
-Hermiono, słuchaj…
-Czy ja się przesłyszałam, czy ty mnie nazwałeś po imieniu?
-Tak, Hermiono. Możesz mnie wysłuchać?- oniemiała brunetka delikatnie kiwnęła głową na znak zgody-Ja chciałem cię przeprosić, za te wszystkie oszczerstwa, kpiny i moje okropne zachowanie. Po wojnie przejrzałem na oczy i się zmieniłem. Dostrzegłem w Tobie piękną wspaniałą dziewczynę o ogromnym sercu i mam nadzieję, że mi wybaczysz.-dziewczyna stała oszołomiona. Nigdy nie przypuszczała, że Draco Malfoy może ją przeprosić, a co dopiero powiedzieć, że jest piękna.
-Czy..czy ty mówisz serio?
-Tak, wybaczysz mi?
-T-tak wybaczę.- szczęśliwy chłopak przytulił nową koleżankę. Jednak oboje nie wiedzieli co los dla nich splata.
**********************************************
Kika dni później Draco Malfoy zaprzyjaźnił się z samym Harrym Potterem. Niestety Ron nie wybaczył mu i postanowił zrujnować życie jego i swoich domniemanych przyjaciół. Ginny po rozstaniu z Harrym zaczęła interesować się innymi chłopakami a konkretniej, Blaisem Zabinim. Ta dwójka szybko wpadła sobie w oko i już po kilku tygodniach można było znaleźć ich na pierwszym lepszym piętrze gdzie zajmowali się jedynie sobą. Jednak najważniejsza była przemiana jasnowłosego chłopka. Już na pierwszych zajęciach siedział z Mioną i pomagał jej w rożnych pracach zresztą ona mu też. Szybko się zaprzyjaźnili. O dziwo prawie nikt nie miał nic przeciwko. Niemal cały Slytherin zaakceptował brunetką i ta chodziła do nich na imprezy. Jedynie krąg wiernych fanek Dracona starał się zniszczyć dziewczynę lecz ta była wciąż pilnowana przez blondyna. W końcu oboje zdecydowali się na wspólne spacery, wypady do Hogsmeade czy nawet naukę w bibliotece. Wszyscy myśleli, że coś z tego wyniknie i jak się okazało nie musieli długo czekać.
***********************************************
Hermiona jadła właśnie śniadanie w Wielkiej Sali. Jak zwykle otaczał ją krąg przyjaciół. Ciągle trajkotali kto z kim pójdzie na tegoroczny bal bożonarodzeniowy. Oczywiste było, że Ruda i Diabeł pójdą razem, tak jak Pansy i Harry. Jednak każdy miał wątpliwości czy Draco zaprosi Hermionę. Brunetka była przekonana, że chłopak pójdzie z jakąś lafiryndą. Te wątpliwości rozwiał sam Smok. Kiedy Miona wstała by iść do dormitorium po książki chłopak zaszedł jej drogę. Blondyn klęknął przed dziewczyną i wypowiedział kilka słów podając jej bukiet frezji (ulubionych kwiatów brunetki).
-Czy uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną na bal?- oniemiała Hermiona nie wiedziała co powiedzieć. Cała sala gapiła się tylko na nich. Była zaskoczona, że chłopak zebrał się na tak odważny czyn.
-T-tak- szczęśliwy Malfoy przytulił dziewczynę i obrócił ją kilka razy. Do końca był prawie pewny, że Miona mu odmówi.
*************************************************
Bal zbliżał się ogromnymi krokami, tak naprawdę to był już tego wieczoru. Hermiona stała przed lustrem robiąc ostatnie poprawki. Sukienka bardzo do niej pasowała. Włosy spięte a twarz pomalowana. Wyglądała prześlicznie.
Przynajmniej tak jej się wydawało. Miała nadzieję, że wszystko pójdzie idealnie. Chciała dziś powiedzieć prawdę Draconowi. Te kilka miesięcy spędzonych w jego towarzystwie nie było porównywalne z latami z Ronem i Harrym. Dziewczyna utwierdziła się w przekonaniu, że zakochała się w blondynie. Rozmyślania przerwało jej pukanie do drzwi.
-Proszę!- po chwili drzwi uchyliły się i staną w nich
wysoki, przystojny chłopak, który widząc swoją partnerkę nie mógł wydusić z
siebie ani słowa. Po prostu podszedł i przytulił dziewczynę po czym ucałował ją
w policzek.- Czy to ma znaczyć, że ci się podoba?„Zostawmy wszystko za sobą”
Chciałem sprawić by wszyscy zapomnieli, jednak nie miałem sił aby to zrobić. Za bardzo ich kochałem. Myślałem, że podołam, że uda mi się to zrobić. Los splótł mi inne zadanie. Musiałem z nimi zostać i ich ochraniać. Niektórzy zginęli inni przetrwali. Opowiem wam tę historię od początku. Wszystko zaczęło się w 1999 roku.
***********************************************
Był ostatni dzień sierpnia. Tegoroczne lato było bardzo ciepłe i męczące. Prawie całe wakacje przesiedziałem w Hogsmeade. Dokładniej mówiąc pomagałem odbudować Hogwart. Teraz siedziałem wygodnie w fotelu i po raz setny czytałem ten sam list.
„Panie Malfoy!
Informujemy pana o ponownym rozpoczęciu 7 roku nauki w Hogwarcie. Prosimy pana o powrót do szkoły. Jednocześnie przekazujemy panu, że został pan wybrany na Prefekta Naczelnego. Wraz z drugim Prefektem, Panną Granger, będą mieli państwo osobne dormitoria na 5 piętrze.
Dyrektorka Hogwartu
Kamelia McGonagall „
Powrót do tej szkoły wydawał się być jedyną szansą na rozpoczęcie nowego życia. Miałem dość tych wszystkich podziałów. Na moje szczęście ojciec siedzi w Azkabanie i wiem, że długo stamtąd nie wyjdzie. W każdym bądź razie zacznę od przeproszenia tych najbardziej zranionych przeze mnie osób. Zacznę od Granger.
************************************************
Hogwart jak zwykle był pełny nowych uczniów. Pierwszy dzień był wolny aby każdy mógł się zapoznać ze zmianami zaistniałymi w szkole. Kilka klas zostało przesuniętych a co najważniejsze Ślizgoni nie mieli już dormitoriów w lochach. Niestety ta część szkoły była kompletnie nie do odratowania. Nasz pokój wspólny został przeniesiony do południowej wieży. Dwie nieużywane klasy zmieniono i wszystko wróciło do normy. Jednak teraz nie interesowało mnie to bo miałem własne dormitorium, cóż prawie własne. Pewna brązowowłosa kobieta leżała na kanapie przed kominkiem oswajając się z myślą, że musi tu pozostać przez cały najbliższy rok. Kiedy zobaczyłem ją w tym pokoju oniemiałem. Jej czupryna była teraz idealnie ułożona i falami spływała na ramiona. Jedyne co mi w nich nie pasowało to ich długość. Jak można mieć włosy aż do kolan? Czy nie są trochę za długie? Przynajmniej je spięła, dzięki czemu widziałem jaką piękną ma figurę. Tak zwana klepsydra. Spore piersi, płaski brzuch jędrna pupa i długie smukłe nogi. Jednak najpiękniejszą rzeczą w jej wyglądzie były oczy, ogromne brązowe oczy z pięknymi ognikami.
-Hermiono, słuchaj…
-Czy ja się przesłyszałam, czy ty mnie nazwałeś po imieniu?
-Tak, Hermiono. Możesz mnie wysłuchać?- oniemiała brunetka delikatnie kiwnęła głową na znak zgody-Ja chciałem cię przeprosić, za te wszystkie oszczerstwa, kpiny i moje okropne zachowanie. Po wojnie przejrzałem na oczy i się zmieniłem. Dostrzegłem w Tobie piękną wspaniałą dziewczynę o ogromnym sercu i mam nadzieję, że mi wybaczysz.-dziewczyna stała oszołomiona. Nigdy nie przypuszczała, że Draco Malfoy może ją przeprosić, a co dopiero powiedzieć, że jest piękna.
-Czy..czy ty mówisz serio?
-Tak, wybaczysz mi?
-T-tak wybaczę.- szczęśliwy chłopak przytulił nową koleżankę. Jednak oboje nie wiedzieli co los dla nich splata.
**********************************************
Kika dni później Draco Malfoy zaprzyjaźnił się z samym Harrym Potterem. Niestety Ron nie wybaczył mu i postanowił zrujnować życie jego i swoich domniemanych przyjaciół. Ginny po rozstaniu z Harrym zaczęła interesować się innymi chłopakami a konkretniej, Blaisem Zabinim. Ta dwójka szybko wpadła sobie w oko i już po kilku tygodniach można było znaleźć ich na pierwszym lepszym piętrze gdzie zajmowali się jedynie sobą. Jednak najważniejsza była przemiana jasnowłosego chłopka. Już na pierwszych zajęciach siedział z Mioną i pomagał jej w rożnych pracach zresztą ona mu też. Szybko się zaprzyjaźnili. O dziwo prawie nikt nie miał nic przeciwko. Niemal cały Slytherin zaakceptował brunetką i ta chodziła do nich na imprezy. Jedynie krąg wiernych fanek Dracona starał się zniszczyć dziewczynę lecz ta była wciąż pilnowana przez blondyna. W końcu oboje zdecydowali się na wspólne spacery, wypady do Hogsmeade czy nawet naukę w bibliotece. Wszyscy myśleli, że coś z tego wyniknie i jak się okazało nie musieli długo czekać.
***********************************************
Hermiona jadła właśnie śniadanie w Wielkiej Sali. Jak zwykle otaczał ją krąg przyjaciół. Ciągle trajkotali kto z kim pójdzie na tegoroczny bal bożonarodzeniowy. Oczywiste było, że Ruda i Diabeł pójdą razem, tak jak Pansy i Harry. Jednak każdy miał wątpliwości czy Draco zaprosi Hermionę. Brunetka była przekonana, że chłopak pójdzie z jakąś lafiryndą. Te wątpliwości rozwiał sam Smok. Kiedy Miona wstała by iść do dormitorium po książki chłopak zaszedł jej drogę. Blondyn klęknął przed dziewczyną i wypowiedział kilka słów podając jej bukiet frezji (ulubionych kwiatów brunetki).
-Czy uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną na bal?- oniemiała Hermiona nie wiedziała co powiedzieć. Cała sala gapiła się tylko na nich. Była zaskoczona, że chłopak zebrał się na tak odważny czyn.
-T-tak- szczęśliwy Malfoy przytulił dziewczynę i obrócił ją kilka razy. Do końca był prawie pewny, że Miona mu odmówi.
*************************************************
Bal zbliżał się ogromnymi krokami, tak naprawdę to był już tego wieczoru. Hermiona stała przed lustrem robiąc ostatnie poprawki. Sukienka bardzo do niej pasowała. Włosy spięte a twarz pomalowana. Wyglądała prześlicznie.
Przynajmniej tak jej się wydawało. Miała nadzieję, że wszystko pójdzie idealnie. Chciała dziś powiedzieć prawdę Draconowi. Te kilka miesięcy spędzonych w jego towarzystwie nie było porównywalne z latami z Ronem i Harrym. Dziewczyna utwierdziła się w przekonaniu, że zakochała się w blondynie. Rozmyślania przerwało jej pukanie do drzwi.
-Wyglądasz ślicznie- na ustach brunetki pojawił się uśmiech. Spojrzała w oczy chłopaka i gdy miała już mu wszystko powiedzieć Smok zabrał głos- Powinniśmy już iść.
-Tak przecież nie chcemy się spóźnić- spletli swoje dłonie i ruszyli na bal.
**************************************************
Wszystko szło wspaniale. Muzyka była głośna, alkohol lał się hektolitrami wszyscy tańczyli i śpiewali. Jednym słowem świetna zabawa. Hermiona odpoczywała w ramionach Ślizgona po szalonym tańcu przy szalonej muzyce. Sączyła ognistą i uśmiechała się do przyjaciół którzy w najlepsze bawili się na parkiecie.
-Miona?
-Tak?
-Chcesz pójść na Błonia?
-Dobra
Objęci wyszli z Sali. Spacerując po błoniach milczeli. Chyba żadne z nich nie potrafiło wyznać swoich uczuć ale ta Gryfonka była wyjątkowo uparta.
-Draco, ja… ja już tak nie mogę. Nie potrafię tak żyć. Możesz mnie wyśmiać, pobić, obrazić Lu co tam kol wiek chcesz ale ja muszę to powiedzieć. Draco, kocham Cię.- zaskoczony Ślizgon, nie wiedział co powiedzieć. Kochał tą dziewczynę ponad życie i chciał z nią być. Wiedział również, że może przysporzyć jej kłopotów. Postanowił, że nic nie powie. Postanowił, że zacznie działać.
***************************************************
Kilka lat później ja Draco Malfoy byłem przy narodzinach swojej pięknej córeczki Hope. Kiedy dziewczynka podrosła widać było u niej cechy i matki i ojca. Jedenastoletnia blondynka miała długie kręcone włosy i piękne, duże brązowe oczy. Zaś jej młodszy o dwa lata brat krótkie brązowe kosmyki i szaroniebieskie tęczówki. Rodzice rodzeństwa byli najwspanialszą parą pod słońcem. Byli dopóki świat im się nie zawalił.
****************************************************
W 2014 roku ojciec Draco wyszedł na wolność. Dowiedziawszy się od swoich przyjaciół, że syn wszedł w niestosowny związek i spłodził dwa nieczyste bachory postanowił odwiedzić gówniarza. Mina syna gdy zawitał przed jego domem była nie do opisania. Natychmiast teleportował się z rodziną do małego domku na Malediwach gdzie mieszkali jego przyjaciele. Opowiedział im o spotkaniu ojca i gdy chciał odejść zatrzymała go ukochana dziewczyna. Ze łzami w oczach błagała Dracona aby jej nie zostawiał. Chłopak uległ prośbom dziewczyny i wspólnie zamieszkali w kraju.
*****************************************************
Sielanka Draco i Hermiony nie trwała wieki. Minęły dwa lata zanim Lucjusz ich znalazł. Wkurzony zachowaniem syna zabił jego matkę i siostrę o której nikt nie wiedział. Wtedy dla chłopaka został już tylko jeden ratunek. Miejsce od którego się wszystko zaczęło. Hogwart.
*****************************************************
Smok i Miona z dziećmi natychmiast polecieli do Hogwartu. Kilka dni później dołączyli do nich przyjaciele z bliźniaczkami i jednym synkiem. Mik chłopiec o kruczoczarnych włosach był w wieku Hope, a bliźniaczki z rudymi włosami miały iść do klasy z Scorpiusem. Hogwart udzielił wszystkim domu. Hermiona uczyła OPCM a Draco Eliksirów. Blaise z Rudą Latania na miotle. Harry został dyrektorem bo Kamelia zaraz po ich przybyciu zmarła. Dzięki temu i Pansy mogła zostać nauczycielką Zielarstwa. Wszystkie dzieci trafiły do Slytherinu. Ich rodzice byli naprawdę dumni. Wszystko byłoby wspaniale gdyby nie kolejna przeszkoda. Stanowisko nauczyciela od transmutacji obejmował Ron! Jednak i z nim szybko się uporali. Chłopak widząc całą radość w życiu szóstki przyjaciół opuścił zamek. Wtedy wszystko zakończyło się szczęśliwie.
Możecie krytykować lub chwalić ale błagam napiszcie jakiś komentarz :D
/Ruda