niedziela, 6 kwietnia 2014

Dawno nie było

Miniaturka wyszła słaba ale, że musiałam coś dodać to wstawiam. Jeszcze raz  bardzo ładnie proszę o komenciki <3

UWAGA! Kto nie lubi Harrego Pottera i tego typu tematów niech lepiej tego nie czyta xd Miniaturka jest o paringu Dramione :D



Sukienka Hermiony (bal)

Miniaturka 2
„Zostawmy wszystko za sobą”
Chciałem sprawić by wszyscy zapomnieli, jednak nie miałem sił aby to zrobić. Za bardzo ich kochałem. Myślałem, że podołam, że uda mi się to zrobić. Los splótł mi inne zadanie. Musiałem z nimi zostać i ich ochraniać. Niektórzy zginęli inni przetrwali.  Opowiem wam tę historię od początku. Wszystko zaczęło się w 1999 roku.
***********************************************
Był ostatni dzień sierpnia. Tegoroczne lato było bardzo ciepłe i męczące. Prawie całe wakacje przesiedziałem w Hogsmeade. Dokładniej mówiąc pomagałem odbudować Hogwart.  Teraz siedziałem wygodnie w fotelu i po raz setny czytałem ten sam list.
„Panie Malfoy!
Informujemy pana o ponownym rozpoczęciu 7 roku nauki w Hogwarcie. Prosimy pana o powrót do szkoły. Jednocześnie przekazujemy panu, że został pan wybrany na Prefekta Naczelnego. Wraz z drugim Prefektem, Panną Granger, będą mieli państwo osobne dormitoria na 5 piętrze.
Dyrektorka Hogwartu
Kamelia McGonagall

Powrót do tej szkoły wydawał się być jedyną szansą na rozpoczęcie nowego życia. Miałem dość tych wszystkich podziałów. Na moje szczęście ojciec siedzi w Azkabanie i wiem, że długo stamtąd nie wyjdzie. W każdym bądź razie zacznę od przeproszenia tych najbardziej zranionych przeze mnie osób. Zacznę od Granger.
************************************************
Hogwart jak zwykle był pełny nowych uczniów. Pierwszy dzień był wolny aby każdy mógł się zapoznać ze zmianami zaistniałymi w szkole. Kilka klas zostało przesuniętych a co najważniejsze Ślizgoni nie mieli już dormitoriów w lochach. Niestety ta część szkoły była kompletnie nie do odratowania. Nasz pokój wspólny został przeniesiony do południowej wieży. Dwie nieużywane klasy zmieniono i wszystko wróciło do normy. Jednak teraz nie interesowało mnie to bo miałem własne dormitorium, cóż prawie własne. Pewna brązowowłosa kobieta leżała na kanapie przed kominkiem oswajając się z myślą, że musi tu pozostać przez cały najbliższy rok. Kiedy zobaczyłem ją w tym pokoju oniemiałem. Jej czupryna była teraz idealnie ułożona i falami spływała na ramiona. Jedyne co mi w nich nie pasowało to ich długość. Jak można mieć włosy aż do kolan? Czy nie są trochę za długie? Przynajmniej je spięła, dzięki czemu widziałem jaką piękną ma figurę. Tak zwana klepsydra. Spore piersi, płaski brzuch jędrna pupa i długie smukłe nogi. Jednak najpiękniejszą rzeczą w jej wyglądzie były oczy, ogromne brązowe oczy z pięknymi ognikami.
-Hermiono, słuchaj…
-Czy ja się przesłyszałam, czy ty mnie nazwałeś po imieniu?
-Tak, Hermiono. Możesz mnie wysłuchać?- oniemiała brunetka delikatnie kiwnęła głową na znak zgody-Ja chciałem cię przeprosić, za te wszystkie oszczerstwa, kpiny i moje okropne zachowanie. Po wojnie przejrzałem na oczy i się zmieniłem. Dostrzegłem w Tobie piękną wspaniałą dziewczynę o ogromnym sercu i mam nadzieję, że mi wybaczysz.-dziewczyna stała oszołomiona. Nigdy nie przypuszczała, że Draco Malfoy może ją przeprosić, a co dopiero powiedzieć, że jest piękna.
-Czy..czy ty mówisz serio?
-Tak, wybaczysz mi?
-T-tak wybaczę.- szczęśliwy chłopak przytulił nową koleżankę. Jednak oboje nie wiedzieli co los dla nich splata.
**********************************************
Kika dni później Draco Malfoy zaprzyjaźnił się z samym Harrym Potterem. Niestety Ron nie wybaczył mu i postanowił zrujnować życie jego i swoich domniemanych przyjaciół. Ginny po rozstaniu z Harrym zaczęła interesować się innymi chłopakami a konkretniej, Blaisem Zabinim. Ta dwójka szybko wpadła sobie w oko i już po kilku tygodniach można było znaleźć ich na pierwszym lepszym piętrze gdzie zajmowali się jedynie sobą. Jednak najważniejsza była przemiana jasnowłosego chłopka. Już na pierwszych zajęciach siedział z Mioną i pomagał jej w rożnych pracach zresztą ona mu też. Szybko się zaprzyjaźnili. O dziwo prawie nikt nie miał nic przeciwko. Niemal cały Slytherin zaakceptował brunetką i ta chodziła do nich na imprezy. Jedynie krąg wiernych fanek Dracona starał się zniszczyć dziewczynę lecz ta była wciąż pilnowana przez blondyna. W końcu oboje zdecydowali się na wspólne spacery, wypady do Hogsmeade czy nawet naukę w bibliotece. Wszyscy myśleli, że coś z tego wyniknie i jak się okazało nie musieli długo czekać.
***********************************************
Hermiona jadła właśnie śniadanie w Wielkiej Sali. Jak zwykle otaczał ją krąg przyjaciół. Ciągle trajkotali kto z kim pójdzie na tegoroczny bal bożonarodzeniowy. Oczywiste było, że Ruda i Diabeł pójdą razem, tak jak Pansy i Harry. Jednak każdy miał wątpliwości czy Draco zaprosi Hermionę. Brunetka była przekonana, że chłopak pójdzie z jakąś lafiryndą. Te wątpliwości rozwiał sam Smok. Kiedy Miona wstała by iść do dormitorium po książki chłopak zaszedł jej drogę. Blondyn klęknął przed dziewczyną i wypowiedział kilka słów podając jej bukiet frezji (ulubionych kwiatów brunetki).
-Czy uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną na bal?- oniemiała Hermiona nie wiedziała co powiedzieć. Cała sala gapiła się tylko na nich. Była zaskoczona, że chłopak zebrał się na tak odważny czyn.
-T-tak- szczęśliwy Malfoy przytulił dziewczynę i obrócił ją kilka razy. Do końca był prawie pewny, że Miona mu odmówi.
*************************************************
Bal zbliżał się ogromnymi krokami, tak naprawdę to był już tego wieczoru. Hermiona stała przed lustrem robiąc ostatnie poprawki. Sukienka bardzo do niej pasowała. Włosy spięte a twarz pomalowana. Wyglądała prześlicznie.

Przynajmniej tak jej się wydawało. Miała nadzieję, że wszystko pójdzie idealnie. Chciała dziś powiedzieć prawdę Draconowi. Te kilka miesięcy spędzonych w jego towarzystwie nie było porównywalne z latami z Ronem i Harrym. Dziewczyna utwierdziła się w przekonaniu, że zakochała się w blondynie. Rozmyślania przerwało jej pukanie do drzwi.
-Proszę!- po chwili drzwi uchyliły się i staną w nich wysoki, przystojny chłopak, który widząc swoją partnerkę nie mógł wydusić z siebie ani słowa. Po prostu podszedł i przytulił dziewczynę po czym ucałował ją w policzek.- Czy to ma znaczyć, że ci się podoba?
-Wyglądasz ślicznie- na ustach brunetki pojawił się uśmiech. Spojrzała w oczy chłopaka i gdy miała już mu wszystko powiedzieć  Smok zabrał głos- Powinniśmy już iść.
-Tak przecież nie chcemy się spóźnić- spletli swoje dłonie i ruszyli na bal.
**************************************************
Wszystko szło wspaniale. Muzyka była głośna, alkohol lał się hektolitrami wszyscy tańczyli i śpiewali. Jednym słowem świetna zabawa. Hermiona odpoczywała w ramionach Ślizgona po szalonym tańcu przy szalonej muzyce. Sączyła ognistą i uśmiechała się do przyjaciół którzy w najlepsze bawili się na parkiecie.
-Miona?
-Tak?
-Chcesz pójść na Błonia?
-Dobra
Objęci wyszli z Sali. Spacerując po błoniach milczeli. Chyba żadne z nich nie potrafiło wyznać swoich uczuć ale ta Gryfonka była wyjątkowo uparta.
-Draco, ja… ja już tak nie mogę. Nie potrafię tak żyć. Możesz mnie wyśmiać, pobić, obrazić Lu co tam kol wiek chcesz ale ja muszę to powiedzieć. Draco, kocham Cię.- zaskoczony Ślizgon, nie wiedział co powiedzieć. Kochał tą dziewczynę ponad życie i chciał z nią być. Wiedział również, że może przysporzyć jej kłopotów. Postanowił, że nic nie powie. Postanowił, że zacznie działać.
***************************************************
Kilka lat później ja Draco Malfoy byłem przy narodzinach swojej pięknej córeczki Hope. Kiedy dziewczynka podrosła widać było u niej cechy i matki i ojca. Jedenastoletnia blondynka miała długie kręcone włosy i piękne, duże brązowe oczy. Zaś jej młodszy o dwa lata brat krótkie brązowe kosmyki i szaroniebieskie tęczówki. Rodzice rodzeństwa byli najwspanialszą parą pod słońcem. Byli dopóki świat im się nie zawalił.
****************************************************
W 2014 roku ojciec Draco wyszedł na wolność. Dowiedziawszy się od swoich przyjaciół, że syn wszedł w niestosowny związek i spłodził dwa nieczyste bachory postanowił odwiedzić gówniarza. Mina syna gdy zawitał przed jego domem była nie do opisania. Natychmiast teleportował się z rodziną do małego domku na Malediwach gdzie mieszkali jego przyjaciele. Opowiedział im o spotkaniu ojca i gdy chciał odejść zatrzymała go ukochana dziewczyna. Ze łzami w oczach błagała Dracona aby jej nie zostawiał. Chłopak uległ prośbom dziewczyny i wspólnie zamieszkali w kraju.
*****************************************************
Sielanka Draco i Hermiony nie trwała wieki. Minęły dwa lata zanim Lucjusz ich znalazł. Wkurzony zachowaniem syna zabił jego matkę i siostrę o której nikt nie wiedział. Wtedy dla chłopaka został już tylko jeden ratunek. Miejsce od którego się wszystko zaczęło. Hogwart.
*****************************************************
Smok i Miona z dziećmi natychmiast polecieli do Hogwartu. Kilka dni później dołączyli do nich przyjaciele z bliźniaczkami i jednym synkiem. Mik chłopiec o kruczoczarnych włosach był w wieku Hope, a bliźniaczki z rudymi włosami miały iść do klasy z Scorpiusem. Hogwart udzielił wszystkim domu. Hermiona uczyła OPCM a Draco Eliksirów. Blaise z Rudą Latania na miotle. Harry został dyrektorem bo Kamelia zaraz po ich przybyciu zmarła. Dzięki temu i Pansy mogła zostać nauczycielką Zielarstwa. Wszystkie dzieci trafiły do Slytherinu. Ich rodzice byli naprawdę dumni. Wszystko byłoby wspaniale gdyby nie kolejna przeszkoda. Stanowisko nauczyciela od transmutacji obejmował Ron! Jednak i z nim szybko się uporali. Chłopak widząc całą radość w życiu szóstki przyjaciół opuścił zamek. Wtedy wszystko zakończyło się szczęśliwie.



Możecie krytykować lub chwalić ale błagam napiszcie jakiś komentarz :D
/Ruda

sobota, 29 marca 2014

Miniaturka 1 cz.2

Cześć!
Mam dla was wiadomość, a raczej kilka wiadomości :D
1. Bloga będę prowadziła sama ja (Ruda).
2. Każde propozycje, prośby, żale i w ogóle wysyłajcie na e-maila ( delia.nikki.delia@gmail.pl )
3. Czytasz=Komentujesz
4. Negatywne opinie są przyjmowane tylko bez hejtów typu jesteś głupią ku*** itp itd
5. Można ze mną korespondować.
6. Gdyby ktoś był chętny do pisania bloga (ze mną) piszcie. Bez obaw jestem otwarta na ludzi :D
Teraz zapraszam na drugą króciutką część miniaturki

Miniaturka 1 cz.2
„Śmiertelna gra”
Pierwsza zginęła Dora, zabita przez bliźniaczki, które zginęły z rąk zakapturzonej. Jak, zapytacie? Tajemnicza dziewczyna nie chciała ingerować w śmierć graczy, ale wszystko szło nie po jej myśli. Tuż po ogłoszeniu gry, uczestnicy wzbudzili się z transu i został zawarty sojusz trzech pamiętników. Daria, Kasia i Dora połączyły siły i zamierzały zabić Marię z Moniką. Wparowały do nich do domu i śmiertelnie zraniły ich matkę i ojczyma. Otwierając pokój, Dora została zraniona siekierą. Jedna z sióstr walnęła ją w głowę. Krew dziewczyny rozpłynęła się po ścianach. Monika gotowa do ataku miała zabić kolejną dziewczynę gdyby nie zakapturzona. Wystrzeliła trzy strzały, dwie śmiertelne i jedną informacyjną. Pierwsze ugodziły siostry pozbywając się ich z tego świata. Następna zawierała krótką notkę. „
Nigdy więcej nie będę sprzątała waszych celów. Same się pilnujcie. Zakapturzona”. To był ostatni raz kiedy dziewczyna ujawiła się przed końcem gry. Zastanawiacie się kto zginął następny. Nie będę kłamać. Mateusz popełnił wielki błąd przyjeżdżając do Warszawy z Płocka. Już na peronie któraś z dziewczyny, nie dokładnie wiem która, wstrzyknęła mu truciznę do krwiobiegu. Umarł w ciągu kilku sekund. Następną osobą, którą dopadł Dead end była Maja. Jechała tym samym pociągiem co chłopak ale jej fartownie udało się umknąć przed „strzykawką”. Cieszyła się, że oszukała los, lecz on planował dla niej coś innego. Tuż przy autobusie, do którego wsiadała wybuchła bomba. Zabiła 105 osób, oczywiście sprawcy nie znaleźno ale ja wiem kto nim był. Kamil, który chciał chronić ukochaną Darię wybijał konkurencję no dopóki sam nie padł ofiarą kata. O dziwo była nim jego dziewczyna, która przed tym jak zadała mu kilka ciosów nożem kuchennym w brzuch zapewniała, że go kocha. Więc w walce zostały tylko trzy osoby.  Kasia, Daria i zakapturzona. Jak myślicie kto poszedł na arenę? To chyba jasne. Daria i tajemnicza osoba stanęły w nierównej walce. Ale jak zginęła Kasia? Zrzuciła się z mostu. Wysłała pożegnalnego eska do ukochanej dziewczyny i zleciała w dół. Trupa wyłowili po pięciu dniach. Przechodząc  do walki na arenie. Była ona szybka i płytka. Od początku wiadomo było, że Daria nie ma szans na wygraną. Najbardziej zdołowała ją nie przegrana i śmierć lecz prawdziwe oblicze tajemniczej. Wiedziała, że do końca swych chwil będzie pamiętała ten moment kiedy przez przypadek ściągnęła kaptur dziewczynie i wypadły spod niego pasma blond włosów. Kiedy dziewczyna obróciła się oczy Darii utkwiły w jej błękitnych, prawie białych tęczówkach. Wtedy zrozumiała, że tą idiotyczną grą zakapturzona chciała pokazać swój ból, chciała aby inni poczuli to co ona. Bo nikt nigdy nie zrozumie co tak naprawdę czuła Diana.

A teraz czekam na komenciki <3 /Ruda

poniedziałek, 24 marca 2014

Miniaturka 1 cz1



Miniaturka  cz.1

„Śmiertelna gra”

-Serio?! Przez Ciebie nasza stronka została zgłoszona facebookowi! Zniszczyłaś pracę wielu osób, bo stwierdziłaś, że źle Cię potraktowałyśmy?! Świetna z Ciebie przyjaciółka, Diano!

-Równie świetna co ty. Dario cały czas spędzasz z Kaśką a o mnie to już zapomniałaś. Kiedy mam urodziny, co?

-No, z tego co mi się wydaje to jutro.

-Miałam je tydzień temu. Od kilku tygodni się nie widziałyśmy, a jak już doszło do spotkania to na mnie krzyczysz. To było kilka miesięcy temu. Zdążyliście zrobić nową stronkę.

-Chodzi o sam fakt, że to zrobiłaś.

-Wiesz co, miałam i tego nie mówić ale to zrobię. Po tym jak się zachowywałaś w stosunku do mnie chciałam zerwać naszą przyjaźń, ale dopiero po „Nekor”. Jednak zapomniałam o Twoich urodzinach i powiedziałam sobie w duchu „miała mieć taki fajny prezent, dobra wytrzymam to jeszcze tylko miesiąc”. Przyszły Twoje urodziny i to był ostatni raz kiedy się widziałyśmy. Jest 11 czerwca. Nie zdziwiłaś się, że do Ciebie nie zadzwoniłam lub nie spotkałyśmy się na dworze? Otóż nawet tego nie zobaczyłaś. Dario od dwóch tygodni leżałam w szpitalu. Mam nieuleczalną, śmiertelną chorobę. Zostały mi przy dobrych układach dwa miesiące życia. Tak naprawdę to mogę umrzeć nawet jutro. Więc dziękuję Ci za wszystkie wspaniałe chwile spędzone w Twoim towarzystwie. Dziękuję za prezenty, cieple słowa i czyny. Wiedz, że były to szczęśliwe lata i mam nadzieję, że nigdy ich nie zapomnisz. To koniec naszej przyjaźni. Żegnaj Dario.
Blondynka zostawiła „przyjaciółkę” tuż pomiędzy ich blokami. Dziewczyna nie mogła uwierzyć w słowa wypowiedziane przez Dianę. Czy ich cudowna przyjaźń miała się skończyć przez jej głupotę? Daria wyjęła telefon i zadzwoniła do Kamila, swojego chłopaka. Odebrał po trzecim sygnale.

-Jestem okropną osobą.

-Co ty gadasz, głupia? Jesteś wspaniała. Co się stało, że w to zwątpiłaś?

-Chodzi o Dianę.
-O nią? Daj spokój, kopnęła nas w dupsko przy pierwszej lepszej okazji. Zapomnij o niej.

-Kamil ona… ona… Kamil ona umiera

-Co?

-Ona umiera, Kamil. Od dwóch tygodni leżała w szpitalu a my tylko myśleliśmy o tym jak ją skrzywdzić. To była moja przyjaciółka.

-Dario… nie mogliśmy tego przewidzieć. Ona potrzebuje teraz przyjaciela, chyba.

-Nie wiem.

-To z nią porozmawiaj.

-Przed chwilą rozmawiałam i nie skończyło się to najlepiej. Zakończyła naszą przyjaźń.

-To już nic nie możesz poradzić. Trzymaj się zaraz będę u Ciebie.

Mijały dni, długie dni a stan Diany coraz bardziej się pogarszał jednak Daria nieświadoma złego samopoczucia i zdrowia przyjaciółki, cieszyła się życiem.  Śmiała się, szalała jak to miała w zwyczaju. Nie wiedziała, że tą sielankę ma przerwać jedno zaproszenie, zaproszenie w czarnej kopercie.

„Dario. Ona umarła. To było kilka dni temu, ale się stało. Prosiła mnie bym zaprosiła się na pogrzeb. Przyjdź do tutejszego kościoła 8 sierpnia o 12.
Mama Dainy”

Tego dnia świat dziewczyny się zawalił. Niby już dawno straciła Dianę, ale zawsze miala nadzieję, że wróci. Teraz już wiedziała, że to nigdy się nie stanie. Daria poszła na pogrzeb i pamięta słowa rodziców przyjaciółki. Trzymając ulubiony naszyjnik blondynki przypomniała sobie tamte bolesne zdania. „Dario, jej ostatnie słowa opowiadały o Tobie. Mówiła, że Ci przebaczyła i, że przeprasza. Prosiła żebyśmy Cię zaprosili na pogrzeb. Chciała Ci dać ten naszyjnik, ale nie zdążyła.”. Wzrok brunetki powędrował w stronę starannie zrobionego ptaka. Wisiorek przedstawiał coś ala kosogłosa z małymi brylantami. Wszędzie go zakładała. Na ich wspólne wyjścia, do parku nawet na krótki spacer z psem. Była to nieodłączna jej część. Pojedyncza łza spłynęła na ozdobę i wtedy się zaczęło. Dziwne rwanie w brzuchu a potem już tylko pustka.
Nie było to pomieszczenie, ale nie był to też dwór. To raczej była nicość, nicość i coś jeszcze. Dziewięć podestów uniesionych za pomocą jakiejś magicznej sztuczki i dziewięć postaci stojących na tych platformach. Pierwsza, zakapturzona, chuda i prawie niewidoczna. Druga wysoka brunetka, Daria. Następnym był Kamil przystojny ciemnowłosy chłopak. Kolejne podesty obejmowały dwie siostry Maria i Monika. Dalej Kasia, Dora, Maja i Mateusz. Wszyscy się znają, wszyscy znają swoje twarze, wszyscy oprócz zakapturzonej.

-Witajcie! Pewnie ciekawi was po co się tu znajdujcie, fani anime.- kobieta wybuchła śmiechem, jednak po chwili kontynuowała- Otóż postanowiłam was nieco przybliżyć do jednej z tych waszych bajek-  kolejny napad śmiechu- Mirai Nikki! – teraz wszyscy rozumieją o co jej chodzi. Mają się pozabijać.- Każdy z was dostanie pamiętnik i żeby nie było ja też będę brała udział w grze.  Kiedy zostaną już tylko dwie osoby będą walczyły na tej arenie- wskazała ręką wielkie pomieszczenie latające obok platform.- Nie martwcie się. Jeśli zginęłabym zanim dojdę do dwójki mam zabezpieczenie a gra będzie kontynuowana. Dla kolejnego ułatwienia powiem wam kto jaki będzie maił numer i pamiętnik. Ja czyli pierwsza z pamiętnikiem życia i śmierci. Daria, druga pamiętnik obserwatora. Kamil, trzeci i miłosny. Mario i Moniko. Numerze czwarty i piąty. Pamiętniki wskazówki i dobrej drogi tworzące pamiętnik łączny i tajemnic, jeden z potężniejszych. Kasiu szóstko z pamiętnikiem kryminalnym będziesz miała problem z Dorą siódemką z dziennikiem ucieczki. Maj ósemka i pamiętnik światła No i wreszcie Mateusz dziewiątka i pamiętnik gry, czyli wszystkie złamane zasady, kto to zrobił i kto powinien zginąć. Pamiętajcie jeśli w waszych pamiętnikach telefonach pojawi się napis Dead end zginiecie. Grę czas zacząć!


Czekajcie na drugą część ! Komencik <3 /Ruda

poniedziałek, 17 marca 2014

Cześć!

Cześć!

Jak już wiecie blog ten będzie się opierał na miniaturkach. Będą one robione na podstawie różnych książek, anime lub naszych zwariowanych umysłów :) Myślimy (jesteśmy dwie), że pierwsze "notatki" powinny się pojawić w najbliższym czasie ;) A teraz, krótko o nas:

Ruda:
Mam 15 lat i pisanie jest moją największą pasją. Uwielbiam czytać, śpiewać i uprawiać przeróżne sporty. Mieszkam w Warszawie. Moimi ulubionymi zespołami muzycznymi są "In this moment" , "Nirvana" i "Guns N’ Roses". Ulubionymi aktorami Bradley Cooper i Jennifer Lawrence. Co jeszcze? Jestem harcerką i działam w wielu wolontariatach. To chyba wszystko co powinniście wiedzieć ;)

Rukia:
Mam 15 lat, uwielbiam pisanie. Również mieszkam w Wa-wie i przyjaźnię się z Rudą. Moje ulubione zespoły i ulubieni wykonawcy: "Alice Nine", "Vocaloid", "Michael Jackson", "Diaura"
Moi ulubieni
aktorzy: DiCaprio, Ian Somerhalder, Taylor Lautner ;)

Tak więc zapraszamy na najbliższe notki i mamy nadzieję, że będzie się wam podobało ! :D /Ruda i Rukia